<Chloru> Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna końc...
Kategorie: Rozmowy GG IRC
A A A A

<Chloru> Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały.
<Chloru> Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami.
<Chloru> - No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi...
<Chloru> Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!".
<Chloru> - Hop hop! - zawołał.
<Chloru> Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...

Cofnij
3
<Chloru> Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. <br><Chloru> Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami.<br><Chloru> - No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi...<br><Chloru> Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!".<br><Chloru> - Hop hop! - zawołał.<br><Chloru> Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...
Lubi 0 osób
Jeszcze nikt nie dodał Rozmówki do ulubionych, bądź pierwszy
Życzenie dodane przezdzidek

Życzenie zostało dodaneponad rok temu
i od tej pory zostało wyświetlone745 razy.

Link (skopiuj i prześlij znajomym)
Rozmówka (1272 znaków)
Rozmówka na Twoją stronę WWW
Rozmówka na Twoją stronę WWW BBCODE
Krótk Link
Rozmowki online: 11
All online: 825
Zalogowanych: 0
Hurtowe kopiowanie treści zabronione
Gen: 0.0021s, odsłon: , standard 16:33:09