Rozmówki znajwiększą ilośćią ulubionych

<norek>ale akcja byla w autobusie
<norek>kierowca jechal zajebiscie szybko
<norek>i jakas babka do niego: "co pan bydlo wieziesz ze tak pedzisz?"
<norek>a kierwoca po chwili: "a skad moge wiedziec co do autobusu wsiada?" ^^
<norek>ale akcja byla w autobusie<br><norek>kierowca jechal zajebiscie szybko<br><norek>i jakas babka do niego: "co pan bydlo wieziesz ze tak pedzisz?"<br><norek>a kierwoca po chwili: "a skad moge wiedziec co do autobusu wsiada?" ^^
pokaż obrazek....
3
Lubi 0 osób
Odsmażony: ponad rok temu
Autor: mirek
<felek> :::felek@damned:::/etc/init.d$ cat /usr/local/sbin/firewall
<felek> cat: /usr/local/sbin/firewall: Brak dostępu
<felek> :::felek@damned:::/etc/init.d$ fu*k
<felek> You too
<felek> :::felek@damned:::/etc/init.d$ cat /usr/local/sbin/firewall<br><felek> cat: /usr/local/sbin/firewall: Brak dostępu<br><felek> :::felek@damned:::/etc/init.d$ fu*k<br><felek> You too
pokaż obrazek....
3
Lubi 0 osób
Odsmażony: ponad rok temu
Autor: Tomczyk
<Kasia> Mi rodzice pozwalają na seks z moim misiem :* A mam dopiero 16 lat, fajnie, nie? :)<br><Bartek> Ocieranie się czy siadanie na twardym nosku pluszaka to jeszcze nie seks, ale fajnie że sprawia ci to przyjemność a rodzice nie mają nic przeciwko. Zamiast misia możesz użyć też innych zabawek - rutyna to najgorsze co może być w tych sprawach.
<Kasia> Mi rodzice pozwalają na seks z moim misiem :* A mam dopiero 16 lat, fajnie, nie? :)<br><Bartek> Ocieranie się czy siadanie na twardym nosku pluszaka to jeszcze nie seks, ale fajnie że sprawia ci to przyjemność a rodzice nie mają nic przeciwko. Zamiast misia możesz użyć też innych zabawek - rutyna to najgorsze co może być w tych sprawach.
pokaż obrazek....
3
Lubi 0 osób
Odsmażony: ponad rok temu
Autor: Yogi
<Gruvby> i don't went'ing do przedszkole
<Gruvby> i dont wenting do przedszkole
pokaż obrazek....
3
Lubi 0 osób
Odsmażony: ponad rok temu
Autor: guru
<Y> A moja nauczycielka od informatyki w tym roku z psychiatryka wyszla (wczesniej sie leczyla bo pogryzla ucznia na lekcji) i ja przyjeli spowrotem, :)
<ndv`off> rotfl
<ndv`off> ide to wkleic na basha :P
<Y> ej nie
<Y> bo mnie jeszcze zagryzie
<AnoniM^> Y: niezłe;).
<neodave> "zmienilem nicka, zeby mnie nie zagryzla - Y"
<neodave> zara sie poplacze ze smiechu
<AnoniM^> rotfl.
<Y> jeszcze sie okaze, ze ona potrafi sie przemieszczac laczami
<Y> to mi jakies zęby ze switcha wyjda i mnie pogryzą
<Y> a switch mam akurat pod nogami jako kaloryferek:)


(zmiana nicka na anomiwowy (Y) ze wzgledu na bezpieczenstwo cytowanej osoby)
<Y> A moja nauczycielka od informatyki w tym roku z psychiatryka wyszla (wczesniej sie leczyla bo pogryzla ucznia na lekcji) i ja przyjeli spowrotem, :)<br><ndv`off> rotfl<br><ndv`off> ide to wkleic na basha :P<br><Y> ej nie<br><Y> bo mnie jeszcze zagryzie<br><AnoniM^> Y: niezłe;).<br><neodave> "zmienilem nicka, zeby mnie nie zagryzla - Y"<br><neodave> zara sie poplacze ze smiechu<br><AnoniM^> rotfl.<br><Y> jeszcze sie okaze, ze ona potrafi sie przemieszczac laczami<br><Y> to mi jakies zęby ze switcha wyjda i mnie pogryzą<br><Y> a switch mam akurat pod nogami jako kaloryferek:)<br><br><br>(zmiana nicka na anomiwowy (Y) ze wzgledu na bezpieczenstwo cytowanej osoby)
pokaż obrazek....
3
Lubi 0 osób
Odsmażony: ponad rok temu
Autor: Monia
<Czesław> Moja historia mogła się zakończyć tragicznie, na szczęście zakończyła się tylko karą dyscyplinarną w postaci nagany z wpisem do akt.
<Czesław> Był to 30 grudnia, ostatni dzień w pracy w roku (Sylwester wypadał w sobotę). Atmosfera już dość luźna, a ponieważ prezes lubił efekciarstwo, więc była zgoda że załoga może sobie postrzelać fajerwerkami na koniec pracy. No i o 14:00 był w sali konferencyjnej poczęstunek - szampan, jakieś ciastka a o 15:00 miało być strzelanie i do chaty. Miałem w kieszeni spodni hukowy fajerwerk, ten z trupią czaszką i napisem "ACHTUNG!, gruby jak spory ogór. Strzela to mocno jak samsk**wysyn a zapala się przez potarcie zaryski, jak przy zapałce. O 14:50 poczułem nagłe parcie na stolec (prawdopodobniemieszanka ptysiów i szampana). Poszedłem dość szybko do WC i zastałem tam dobrego kolegę z działu handlowego, który przed pisuarem przygotowywał się do lania. Pozdrowiłem go zdawkowo, powiedziałem żartem żeby lepiej szybko skończył bo zaraz mi dupsko eksploduje i wszedłem do kabiny.
<Czesław> Niestety, podczas zdejmowania spodni zaszedł mało prawdopodobny zbieg okoliczności. W kieszeni oprócz ACHTUNGA miałem też długopis, kluczyki do auta i pudełko zapałek. Prawdopodobnie podczas gwałtownego ruchu zdejmowania zaryska pudełka potarła o czubek fajerwerka... W każdym razie w momencie gdy moja kupa wleciała do bieluści ustępu poczułem gorąco w kieszeni i zobaczyłem smużkę dymu. Zdążyłem pomyśleć "o kurva!" i w panice wyjąłem dymiący fajerwerk ze spodni i wrzuciłem do kibla, licząc że woda ugasi reakcję. Miałem jednak widocznie pewne instynktowne obawy, gdyż zatrzasnąłem klapę i wlazłem na nią, podkurczając nogi. Tymczasem wewnątrz muszli fajerwerk prawdopodobnie (tu muszę zdać się na hipotezy) utrzymał się na powierzchni wody, gdyż utknął na wydalonej chwilę wcześniej kupie. Po mniej więcej dwóch sekundach nastąpiła straszliwa detonacja. Kibel rozpadł się na trzy części a woda i ekskrementy szerokim strumieniem rozlały się po całym pomieszczeniu. Wyszedłem z kabiny, cały mokry i częściowo ogówniony. Kolega, który akurat mył ręce nad umywalką, stał jak słup soli i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, stał tak tylko z otwartymi ustami. Wreszcie wydukał: "Stary, co ty żeś zjadł?"
<Czesław> Zaraz potem zlecieli się inni... Wstydu się najadłem co niemiara... Wytłumaczyłem prezesowi jak było i w sumie najpierw się obśmiał a potem wlepił mi naganę, chociaż cała sprawa była po prostu nieprawdopodobnym pechem
<Czesław> Moja historia mogła się zakończyć tragicznie, na szczęście zakończyła się tylko karą dyscyplinarną w postaci nagany z wpisem do akt. <br><Czesław> Był to 30 grudnia, ostatni dzień w pracy w roku (Sylwester wypadał w sobotę). Atmosfera już dość luźna, a ponieważ prezes lubił efekciarstwo, więc była zgoda że załoga może sobie postrzelać fajerwerkami na koniec pracy. No i o 14:00 był w sali konferencyjnej poczęstunek - szampan, jakieś ciastka a o 15:00 miało być strzelanie i do chaty. Miałem w kieszeni spodni hukowy fajerwerk, ten z trupią czaszką i napisem "ACHTUNG!, gruby jak spory ogór. Strzela to mocno jak samsk**wysyn a zapala się przez potarcie zaryski, jak przy zapałce. O 14:50 poczułem nagłe parcie na stolec (prawdopodobniemieszanka ptysiów i szampana). Poszedłem dość szybko do WC i zastałem tam dobrego kolegę z działu handlowego, który przed pisuarem przygotowywał się do lania. Pozdrowiłem go zdawkowo, powiedziałem żartem żeby lepiej szybko skończył bo zaraz mi dupsko eksploduje i wszedłem do kabiny. <br><Czesław> Niestety, podczas zdejmowania spodni zaszedł mało prawdopodobny zbieg okoliczności. W kieszeni oprócz ACHTUNGA miałem też długopis, kluczyki do auta i pudełko zapałek. Prawdopodobnie podczas gwałtownego ruchu zdejmowania zaryska pudełka potarła o czubek fajerwerka... W każdym razie w momencie gdy moja kupa wleciała do bieluści ustępu poczułem gorąco w kieszeni i zobaczyłem smużkę dymu. Zdążyłem pomyśleć "o kurva!" i w panice wyjąłem dymiący fajerwerk ze spodni i wrzuciłem do kibla, licząc że woda ugasi reakcję. Miałem jednak widocznie pewne instynktowne obawy, gdyż zatrzasnąłem klapę i wlazłem na nią, podkurczając nogi. Tymczasem wewnątrz muszli fajerwerk prawdopodobnie (tu muszę zdać się na hipotezy) utrzymał się na powierzchni wody, gdyż utknął na wydalonej chwilę wcześniej kupie. Po mniej więcej dwóch sekundach nastąpiła straszliwa detonacja. Kibel rozpadł się na trzy części a woda i ekskrementy szerokim strumieniem rozlały się po całym pomieszczeniu. Wyszedłem z kabiny, cały mokry i częściowo ogówniony. Kolega, który akurat mył ręce nad umywalką, stał jak słup soli i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, stał tak tylko z otwartymi ustami. Wreszcie wydukał: "Stary, co ty żeś zjadł?" <br><Czesław> Zaraz potem zlecieli się inni... Wstydu się najadłem co niemiara... Wytłumaczyłem prezesowi jak było i w sumie najpierw się obśmiał a potem wlepił mi naganę, chociaż cała sprawa była po prostu nieprawdopodobnym pechem
pokaż obrazek....
3
Lubi 0 osób
Odsmażony: ponad rok temu
Autor: dzidek
<grub> na pewno mi to wyslales na mail? bo nic nie dostalem
<jacek> no nic może jest za duży
<grub> slyszalem to pare razy w zyciu
<grub> na pewno mi to wyslales na mail? bo nic nie dostalem<br><jacek> no nic może jest za duży<br><grub> slyszalem to pare razy w zyciu
pokaż obrazek....
3
Lubi 0 osób
Odsmażony: ponad rok temu
Autor: Murzyn
<ProgS> napisałem strzelanke z botami :)
<Kiil> hehe, fajnie :) Pokarz ją
<ProgS> Mozna ustawic poziom AI, domyślnie jest 3.0, a minimum to 2.0 a maximum to 10000000. Przy 4.0 jest juz naprawde trudno
<Kiil> To pewnie przy 1000.0, jest nie do przejścia, a przy tych milonach to uuuu... :D
<ProgS> Teoretycznie tak, ale jestam już przy 9000000.0 i nadal stoją w miejscu i nie strzelają...
<ProgS> napisałem strzelanke z botami :)<br><Kiil> hehe, fajnie :) Pokarz ją<br><ProgS> Mozna ustawic poziom AI, domyślnie jest 3.0, a minimum to 2.0 a maximum to 10000000. Przy 4.0 jest juz naprawde trudno<br><Kiil> To pewnie przy 1000.0, jest nie do przejścia, a przy tych milonach to uuuu... :D<br><ProgS> Teoretycznie tak, ale jestam już przy 9000000.0 i nadal stoją w miejscu i nie strzelają...
pokaż obrazek....
3
Lubi 0 osób
Odsmażony: ponad rok temu
Autor: Beata
<Bigi> jednak ludzie z gg i czatów to jest największa grupa społeczna w Polsce niezadowolona z zycia
<Bigi> jednak ludzie z gg i czatów to jest największa grupa społeczna w Polsce niezadowolona z zycia
pokaż obrazek....
3
Lubi 0 osób
Odsmażony: ponad rok temu
Autor: Ozzy
wstecz1...746747748749750...755 następna
Rozmowki online: 1
All online: 194
Zalogowanych: 0
Hurtowe kopiowanie treści zabronione
Gen: 0.0193s, odsłon: , standard 10:19:01