<anka> byłam dzisiaj na pl. Piłsudskiego na obchodach dnia niepodległości itd. dotrwałam nawet do defilady, wszyscy stają na palcach, żeby zobaczyć przemarsz naszych dzielnych wojaków, każdy radzi sobie jak może. Obok mnie jakiś tatuś wziął swoją pociechę na barana i każe relacjonować co widzi, na co dziecko: nic nie widzę... sami żołnierze... <jedi> też byłam... hehe, dzieci są genialne, mam wrażenie że były tam tylko jako pretekst, żeby tatusiowie mogli pooglądać zabawki. Bo jaka jest ich świadomość? jak usłyszałam pytanie 6-latka na widok mundurowego padłam dosłownie i w przenośni... <anka> ? <jedi> "Tato, to ten nieznany?"