<Dodek> ale dzisiaj był zarąbisty dzień w szkole <Dodek> był dzień otwarty i oprowadzaliśmy gimnazjalistów <Dodek> mi i kumplowi to się strasznie szybko znudziło <Dodek> więc założyłem kaftan bezpieczeństwa, kumpel kitel lekarski <Dodek> i ja uciekałem, a on mnie gonił <phisikus> omg <phisikus> i co? <phisikus> zdziwilo to kogos? <Dodek> ja krzyczałem "nie chcę z powrotem do zakładu!" <phisikus> :D <Dodek> a on "tym razem mi nie uciekniesz" <Dodek> oczywiście, że zdziwiło <Dodek> ty byś się nie zdziwił? :) <phisikus> Dodek: mam byc szczery? <phisikus> nie :] <Dodek> u ciebie takie akcje to normalnie są? :P <phisikus> tak. Tylko ze krzycza jeszcze "ja nie chce do klatki!!! tam strasza wielkie palmy z kokosami!!!" <phisikus> i jeszcze lekarz biega ze strzykawka <phisikus> normalka