<jonah> jadę sobie dzisiaj autobusem, takim z tyłem bez siedzeń i tam właśnie stoję <jonah> autobus zjezdza na przystanek i widzę znajome twarze kanarów <jonah> jeden z nich, grubas, wchodzi przez wejście przy kierowcy i wali "bileciki do kontroli", drugi jest przy wyjściu z tyłu, stoi przy autobusie i kontroluje tych, co wychodzą <jonah> jakiś koleś stoi obok mnie i mówi "kurwa.." to myślę sobie ło facet kiepsko z tobą, a on podchodzi do jakiejś kobiety, która siedzi i mówi "bileciki do kontroli", ta mu daje bilet, on go bierze, mówi "momencik" i ładuje się przez drzwi z tyłu! kanar go sprawdził i facet się zmył.. <jonah> ćwierć autobusu wstawiało się potem za tą kobietą..