<kasik> To ty nie wiesz, co Olka odwaliła ostatnio <kasik> Mieli w domu problemy z psem, bo Mika dostała cieczki i coś jej odwaliło. <kasik> Za każdym razem, jak zostawała sama w domu to strasznie głośno wyła, i już nawet straz miejska u nich była, bo sąsiedzi się skarżyli. <kasik> no to olka razem z rodzicami ustawiali sobie plan tak, zeby psa nigdy nie zostawiac samego. <kasik> ale raz sie zdarzyło tak, że Olka musiała jechać na uczelnię, a była sama z psem <kasik> nie miała wyjścia, no to zabrała Mikę i pojechała z nią <kasik> wchodzi do budynku, jak gdyby nigdy nic, ale portierka ją zatrzymała i mówi:"z psami nie wolno". <kasik> Olka już wkurzona, bo nie dość, ze sie spóźniła, przez całe miasto ciągneła psa za sobą, a to wiesz, tłusty, stary jamnik <kasik> no to pyta się "a z jedzeniem można?" <kasik> portierka zdumiona, że tak, owszem. <kasik> Olka wyszła, pobiegła do Lewiatana, kupiła bagietkę, przekroiła ją na pół i przywiązała do Miki <kasik> po czym z poważną miną wróciła na uczelnie i stwierdziła, ze idzie z hot dogiem. <kasik> portierka dostała takiego ataku śmiechu, że aż ją wpusciła.