Koleżanka ma syna w wieku gimnazjalnym. Ostatnio z budy przyszedł do domu z podbitym okiem. Tego samego dnia rodzice zostali wezwani na dzień kolejny do dyrektora szkoły. <x>Jak państwo z pewnością zauważyli - rzecze pryncypał - Adrian uczestniczył w szkolnej bójce. <x>Tak, rzeczywiście musiał mieć miejsce jakiś incydent... <x>Ale nie to jest najważniejsze. Otóż Państwa syn wraz z kolegą, z którym się bił przyjęli sobie dość ciekawą linię obrony, której trzymają się z podziwu godnym uporem. Mało tego - wszyscy świadkowie zajścia - uczniowie oczywiście - także potwierdzają ich wersję zdarzeń. <x>??? <x>Proszę sobie wyobrazić, że pytani o okoliczności zajścia zgodnie utrzymują, że chcieli sobie "żółwika" przybić na korytarzu, ale przez parę minut nie mogli trafić!