<Rolf> Pojechalem sobie do Londynu i myslalem ze bedzie tam zupelnie inaczej niz w polsce.......... <Rolf> Na dworcu mialem obstawe w postaci kilku krzepkich "sportowców". <Rolf> Fakt, faktem odprowadzil mnie do wyjscia i zabrali tez rekompensate w postaci telefonu, portfela i paszportu. <Rolf> Jak zapytalem jakiegos starszego pana o ambasade to nawyzywal mnie od komunistow udezyl laska i uciekl. <Rolf> Gdy dowiedzialem sie gdzie jest owa ambasada okazalo sie ze jest zamknieta. <Rolf> Przytulków brak....spalem na przystanku. <Rolf> Obudzilem sie bez butow. <Rolf> W ambasadzie powiedzieli ze nie mam dokumentow a na slowo mi ni uwierza ze jestem polakiem. <Rolf> Mosialem czekac az znajda moje dane. <Rolf> Znalezli....dwa dni pozniej. <Rolf> Wycieczka oczywiscie skonczylem planowo do domu wrocilem z pamiatkami w postaci mandatu za spanie w parku, mandatu za straszenie i nekanie ludzi i zebranie oraz kilkoma siniakami. <Rolf> Londyn to piekne miejsce.....goraco polecam.........