<willas> dzisiaj moja grupa miała zaliczenie z żywienia, strasznie trudny przedmiot... <willas> Czekaliśmy przed gabinetem profesora i gdy przyszedł powiedział że najpierw panie. <willas> Koleś ogólnie dziwny bo nie toleruje facetów... no ale nic <willas> laski tam chwile u niego posiedziały i po jakiś 10 minutach wyszły zadowolone <willas> typ je odprowadził do drzwi, podszedł do nas i wyskoczył z tekstem: "ilu was tu chuji jeszcze zostało?!" <willas> my tak patrzymy zniesmaczeni po sobie o co chodzi, a mój ziomek do niego: "ośmiu panie profesorze" <willas> ten mu odpowiedział że widzi tylko siedmiu... <willas> i znów ten sam ziomek: "a pan profesor?" <willas> wszyscy kopary do ziemi i rozkmina co się teraz stanie <willas> koleś tak na nas chwile popatrzył i mówi: "cenię dobry dowcip, wyciągać indeksy" <willas> każdemu po 4 wpisał...