<wiol>jestem wczoraj na imprezie <wiol>towarzystwo o 23 już umiera pod stołami <wiol>widze jak jakis gosc próbuje rozpalić sheeshe to podchodze, pomagam mu węgielki ustawić <wiol>wode nalewam, wszystko ładnie ustawione <wiol>facet już rozpala, ciągnie jak nigdy, prawie się dusi <wiol>pytam się czy mogę trochę ja <wiol> na co on: jasne, ale nie miałem tytoniu, to pale ogórki z kanapek