<ziom> stoję sobie dziś w sklepie i przede mną jakiś wstawiony facet kiedy podszedł do kasy tak stoi bez słowa i nagle ekspediantka do niego z tekstem wyskakuje: "Nie sprzedam panu alkoholu". A on na to takim zapitym głosem: "A co jeśli przyszedłem po pieczywo?"